Niedzielna audycja w całości poświęcona była Abhishekowi Bachchanowi. Szczegółowo omówiliśmy jego twórczość filmową oraz jego samego- jego cechy charakterystycznie oraz ciekawostki z nim związane.
Aby nie zanudzać wszystkich suchą relacją niedzielnej audycji poniżej dołączam analizuję jednego z najlepszych filmów zarówno w karierze Abhiego jaki i w kinie BOLLY.
Jest to fragment mojego tekstu, który znalazł się w kwartalniku PANOPTIKUM nr 5 (12) z 2006, dlatego też wszelkie kopiowanie tekstu lub korzystanie z niego bez mojej zgody nie jest wskazane (prawa autorskie są zastrzeżone i w razie jakiegokolwiek plagiatu konsekwencje prawne będą wyciągane)
Yuva (2004), czyli kino społecznie zaangażowane
Yuva jest obrazem, który stara się w realny sposób unaocznić problematykę polityczną w wewnętrznie zróżnicowanych i skontrastowanych Indiach, przybliżając czyny wpływowych polityków i znaczenie korupcji oraz pieniędzy.
Reżyserem filmu - Mani Ratnam nie po raz pierwszy odważył się pokazać ucisk i społeczną niesprawiedliwość, które trawią Indie od środka. Już w obrazie z 1998 roku pt. Dil Se dał się poznać jako baczny obserwator skomplikowanych realiów indyjskich.
Reżyser w mocno zsubiektywizowanych filmach przedstawia poglądy na ciężką sytuację w swoim kraju, kieruje oko kamery na zwykłych obywateli, przyjmując perspektywę antropocentryczną. Wyraźnie można zobaczyć, że stoi po stronie zwykłego człowieka, że nie boi się obnażać obłudy i zakłamania indyjskich władz. W realistyczny sposób ukazuje ogrom nieszczęścia i skutki zaniedbań polityków. Udowadnia, że za większością desperackich czynów zwykłych ludzi (terroryzm w Dil Se czy morderstwa w Yuvie) kryje się obojętność władz na zło, które panuje wśród ludu, że ludzie muszą sami wymierzać sprawiedliwość. Ratnam to jeden z najciekawszych reżyserów indyjskich, który umiejętnie pobudza publiczność do refleksji nad własnym losem.
W Yuvie reżyser przedstawił historie trzech pochodzących z różnych środowisk mężczyzn. Punktem łączącym wszystkie filmowe opowieści jest strzelanina na moście – otwierająca film, na podstawie której można już swobodnie zdefiniować postacie. W chwili strzelaniny czas teraźniejszy ulega zawieszeniu - następują po kolei trzy dłuższe retrospekcje, które obrazują losy owych trzech bohaterów, wyjaśniając w jaki sposób znaleźli się na rzeczonym moście. Po zaprezentowaniu historii bohaterów, powracamy do sceny na moście, a wstrzymana teraźniejszość biegnie dalej - od tej chwili akcja toczy się już chronologicznie, przeplatając na zmianę poczynania postaci - ich losy są ze sobą nierozerwalnie związane - zależą od siebie.
Yuvie nie jest do końca typowym filmem bollywoodzkim ze względu na realistyczną tematykę, mocno ograniczone wstawki muzyczne oraz achronologiczną fabułę. Obraz jest hybrydą gatunkową - jest tu film sensacyjny, społeczno-obyczajowy (podobnie jak w Dil Se Ratnam kładzie nacisk na sytuację polityczną w Indiach), ale jest i melodramat, tak jak w każdym filmie bollywoodzkim, nawet społecznie zaangażowanym. Miłość i komplikacje z nią związane stanowią przeważnie rodzaj wentylu bezpieczeństwa dla znużonej tematyką polityczną publiczności.
Yuva nie tylko pod względem tematycznym i stylistycznym warty jest zainteresowania, także pod względem aktorskim zdecydowanie wyróżnia się na tle innych, bardziej klasycznych produkcji. Na szczególne zainteresowanie zasługuje Abhishek Bachchan w genialnej roli czarnego charakteru, za którą zdobył wszystkie najważniejsze wyróżnienia w kraju. Ta kreacja to jedna z najbardziej frapujących i intrygujących ról z obszaru teraźniejszego kina Bollywoodu. Aktor stworzył szczególny typ bohatera negatywnego, który mimo swoich cech fascynuje, uwodzi i hipnotyzuje publiczność (zwłaszcza wśród damskiej części publiczności). Na zainteresowanie zasługują również Ajay Devgan grający mocno zaangażowanego politycznie studenta oraz Rani Mukherjee, Kareena Kapoor i Vivek Oberoi. Obsadę stanowią jedne z najlepiej opłacanych i popularnych gwiazd w Bollywood.
Yuva to obraz niezwykły, wartościowy i zapewne cenny również dla osób sceptycznie oceniających produkcje bollywoodzkie. Niewiele jest jeszcze w Indiach obrazów z wyraźną tezą społeczną, śmiało odnoszących się do rzeczywistości politycznej, ponieważ twórcy nadal obawiają się, że tematy „z życia wzięte” nie przyciągną tłumów do kin. Jak pokazują ostatnie lata ilość filmów zaangażowanych społecznie wzrasta, dzięki czemu poziom kina Bollywoodu sukcesywnie się podnosi.
O wszechstronności indyjskiego kina rozrywkowego mogą też świadczyć obrazy, które były uwzględniane jako tegoroczni indyjscy kandydaci do Oscara. Zwłaszcza dwa z trzech tytułów wydają się interesujące, gdyż stanowią dwa bieguny tematyczne i stylistyczne.
A już teraz mogę Wszystkich zaprosić na niedzielna audycję w czasie której Kam. opowie nam cos ciekawego o kinie tamilskim. W czasie audycji będzie można tez posłuchać wiele kawałków muzycznych właśnie z kina talmilskiego czy telugu.
ZAPRASZAM SERDECZNIE- Niedziela godz. 14.00
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz