30 kwietnia 2007

Po piąte

Wczorajsza audycja dotyczyła tylko i wyłącznie osoby legendarnej gwiazdy kina indyjskiego, który nazywa się Amitabh Bachchan. Po przemyśleniu sprawy wydaje się, że to od niego powinniśmy zacząć nasze audycje, ponieważ to on jest najstarszym i najszacowniejszym aktorem ówczesnego Bollywoodu. Zapewne pojawił się on dopiero teraz u nas na antenie, gdyż chcieliśmy w miarę możliwości zapoznać się z jak największą ilością jego filmów (a jest się z czym zapoznawać, bowiem jak już pisałam we wcześniejszych postach aktor ten zagrał w ok. 160 filmach i ciągle występuje).
W tym momencie nie chciałabym przedstawiać suchej relacji z wczorajszej audycji, ale przytoczyć nasze wypowiedzi dotyczące Big B. (tak powszechnie w Indiach nazywa się ten zacny aktor) z ostatniego okresu występów w filmach.
Trzy filmy, które dla mnie osobiście (i w dużej części i dla Michała też) są jednymi z najlepszych Amitabha to filmy Black, Kabhi Alvida Naa Kehna oraz Nishabd.
Jeśli chodzi o film Black to zamieszczam fragment mojego tekstu z kwartalnika Panoptikum (wszelkie prawa do kopiowania są zastrzeżone, więc bardzo proszę o nie naruszanie tego):

Black(2005), czyli psychologiczny dramat
Ten obraz całkowicie zrywa z tradycją kina Bollywoodu, a o tym, że mamy do czynienia z kinem indyjskim przypominają jedynie aktorzy. Temat i sposób go zaprezentowania przywodzi na myśl kino amerykańskie lub wstrząsające obrazy europejskie.
Black nie ma w sobie nic z tandety czy kiczowatości, jaką zarzuca się często produkcjom Bollywoodzkim.
Temat filmu jest bardzo delikatny, gdyż opowiada historię dziewczyny, która od urodzenia nie widzi ani nie słyszy, ale dzięki nauczycielowi, który został zatrudniony przez jej rodziców nauczyła się żyć godnie.
Film prezentuje dwa poziomy czasowe, które się przeplatają. W retrospekcjach oglądamy jej zmagania, aby przystosować się do życia ze swoim upośledzeniem- są to dramatyczne sekwencje, w których również poznajemy kulisy jej przyjaźni z nauczycielem, który nagle po kilkunastu latach opieki nad nią bez słowa znika z jej życia.
Gdy spotyka go ponownie po 12latach on jej nie poznaje, gdyż ma zawansowane stadium Alzheimera i jest w podobnej sytuacji jak ona, gdy pierwszy raz przyszedł do jej, aby rozpocząć z nią edukację. Teraz ona postanawia się mu odwdzięczyć za wszystkie lata, które z nią spędził- teraz ona staje się jego nauczycielką i przewodniczką w obcym mu świecie.
Film głęboko porusza, nie można obojętnie go oglądać, bo przez cały film mocno przeżywa się wysiłki bohaterów próbujących odnaleźć swoje miejsce w świecie.
Sposób realizacji jest także inny niż zazwyczaj- twórcy, aby całkowicie skupić uwagę widza na dramatycznych losach bohaterów nie wprowadzili ani jednej wstawki muzycznej ani jednego popisu tanecznego, ani nic, co mogłoby przywodzić na myśl brak powagi lub element zabawowy. To jak najbardziej poważne kino, z poważną problematyką, w której muzyczne numery zupełnie by nie pasowały.
Także od strony technicznej obraz jest idealny i jak najbardziej profesjonalny-wspaniała kolorystka, która podkreśla nastrój danego miejsca lub współgra z przeżyciami bohaterów. Zdjęcia są ”intensywne”, sugestywne i przepiękne- harmonijnie łączą się z każdym elementem filmu.
Na wielkie uznanie zasługuje dwójka aktorów kreująca główne role- Rani Mukherjee w genialnej i wstrząsającej kreacji ślepej i głuchej dziewczyny(za tę role otrzymała zasłużenie liczne nagrody min. FilmFare, Zee Cine Award, Stardust, Star Screen Award, Rediff Movie Awards)oraz Amitabh Bachchan jako wytrwały nauczyciel, a później chory na Alzheimera, zagubiony i bezradny starszy człowiek. Te dwie role należą do najlepszych kreacji aktorskich na świecie- z dumą, wspomniani aktorzy mogliby z nimi stanąć w szranki z innymi wielkimi aktorami amerykańskimi czy europejskimi.
Black to dzieło wielkie, oryginalne, poruszające i niosące uniwersalny przekaz. To obraz, którego nawet przeciwnicy Bollywood nie odważyliby się krytykować, gdyż stanowi niepowtarzalne dzieło godne kinematografii światowej.
Jednak wielu twórców w Bollywood jeszcze nadal stawia głównie na rozrywkowe kino, dające ludziom radość i zabawę(choć powili to się zmienia-kino staje się poważniejsze). Idąc z duchem czasu reżyserzy starają się wprowadzić do kina nowoczesne tematy, starają się, aby ich obecne filmy przemawiały do teraźniejszego pokolenia. Dlatego często teraz w filmach pojawiają się zagadnienia, które jeszcze kilka lat byłyby nie do pomyślenia. Również najnowsze obrazy są bardziej odważne w pokazywaniu zmysłowości i intymności, która zwykle w kinie indyjskim stanowiła tabu nie do złamania.
Najnowsze filmy z młodymi gwiazdami, coraz częściej mają konstrukcję i stylistykę przywodzącą na myśl filmy pochodzące z zachodu, głównie z Ameryki.
Kino indyjskie, choć nadal podlega cenzurze pozwala sobie obecnie do nowych filmów wprowadzać pocałunki czy nawet pojedyncze sceny erotyczne. Młodzi aktorzy nie protestują przed ukazywaniem na ekranie bliskości cielesnej, a każde kolejne ich role są odważniejsze. Najmłodsze pokolenie gwiazd Bollywoodu, w większości wychowane na amerykańskiej telewizji oraz na fascynacji kulturą zachodu, wyglądem czy zachowaniem częściej już przypomina amerykańskie gwiazdy- co doskonale widać w filmach, w których grają.

Kabhi Alvida Naa Kehna (2006)
W tym obrazie Big B. stworzył role, po której ja do dziś wzdycham. Postać, która kreuje w tym obrazie ten wielki aktor to podstarzały bawidamek, który otacza się młodymi i ślicznymi dziewczynami. Jego sposób ubierania jest ekstrawagancki i nowoczesny. Natomiast poczcie humoru i sposób bycia są niezwykle ujmujące.
Amitabh wykreował tu bohatera, który nie odraża, bowiem jako starszy „klei” się do wszystkich młodych dziewczyn. Ten bohater jest seksowny, pełen siły i wigoru jak na swoje lata. Autentycznie może pociągać młode kobiety, bo jest nietuzinkowa postacią.
To mistrzowsko zagrana kreacja, która jednoznacznie uświadamia niezwykłość i talent tego aktora.
Ten film polecam koniecznie, gdyż ta rola to perełka nad perełkami!

Nishabd (2007)
To hinduska wersja książki Lolita Nobokova, ale w tej indyjskiej wersji granica wieku między starszym mężczyzną, a młodziutka dziewczyną jeszcze się przesunęła (on ma 60 lat, a ona 18). Ale w hinduskiej wersji filmu ta granica tak nie razi jak w oryginale, ponieważ w tej nowej wersji wydaje się, że w relacjach między bohaterami nie chodzi o miłość erotyczną, a miłość rodzicielską .
A po drugie tak naprawdę czy ja wiem, czy to jest Lolita. Może sam motyw zauroczenia się młodą „nimfetką” (jakby to powiedział Nabokov) to i owszem zgadza się.Różnic jednak jest podstawowa między tymi dwoma tekstami taka, że w Lolice Nabokova (a potem w ekranizacji- zwłaszcza tej z 1997 roku) Dolores vel. Lolita nie kochała Humbert Humbert, ona nim manipulowała dla własnych korzyści, ale też dała się jakby uzależnić o dziwnej więzi z nim, ale tak naprawdę jak miała tylko okazję to go zostawiła. Dolores była naznaczona piętnem niewłaściwych osób, które od początku ją otaczały. A Humbert Humbert był zupełnie inna osoba niż ta postać, którą gra Big B.Jia (czyli powiedzmy odpowiednik Dolores vel. Lolity) była lekko inna, bowiem ona potrzebowała miłości, gdyż brakowało jej tego uczucia, bo nie miała go w domu rodzinnym. Sam fakt tego, że mówi, ze jej ojciec matki nigdy nie kochał, a ona został porzucona przez obojga rodziców- matka ma nowego partnera, a o ojcu nawet nie chce wspominać. Ona jest klasycznym przykładem dziewczynki, która pragnie miłości i zainteresowania. To jak na końcu w ciągu jeden minuty potrafi powiedzieć do bohatera Big B. „kocham cię”, a już za sekundę „nienawidzę go” świadczy o tym, że jest jeszcze dziewczynką. Jej brakuje miłości rodzicielskiej, a nie poszukuje partnera czy nie manipuluje Vijayem dla czystej zabawy. W moim odczuciu film jest całkiem dobry, tylko nie wiem jak inni, ale ja oglądając pewne sceny bliższe Big B. i Jiah Khan dziwne się czułam, ponieważ w mojej głowie jest wyobrażenie tego Big B. statycznego, poważnego, szanowanego i takiego akuratnego. Dziwne mi się na to patrzyło, bo ciągle sobie powtarzałam TO JEST BIG B. Mimo to uważam, że to dobry wybór był, że zagrał w tym filmie, bo ta jednak inna rola, iż wszystkie inne.

Na zakończenie chciałam podać interesujące strony o Big B.- warto poczytać wywiady z nim:)
http://www.sugandh.com/seema/amitabhji/
http://www.amitabh4u.com/mainsite/article_read.asp?id=49
http://www.amitabh4u.com/mainsite/article_read.asp?id=49
http://amitabhbachchan.tripod.com/
http://www.geocities.com/masterumer/

Kończąc ten bardzo długi dziś wywód chciałam Was zaprosić na najbliższą audycje, ponieważ będzie o młodszym Bachchanie, czyli Abhisheku Bachchanie. Już nie mogę się doczekać, ponieważ Abhi jest moim drugim ulubionym po SRK aktorem, więc mogę o nim mówić długo i dużo.

ZAPRASZAM SERDECZNIE

27 kwietnia 2007

XII BOLLYWOOD PARTY

XII Edycja Bollywood Party w Krakowie
19 Maja 2007
w klubie Loch Ness (www.lochness.pl)
[wejście od ul. Pawiej vis a vis Galerii Krakowieskiej]
start godzina 20.00
wstęp: 6zł.
w programie:
- malowanie dłoni henną
- konkurs dubbingowania fragmentów filmów (z nagrodami ze sklepiku Radha Shop)
- karaoke
- India Market - sklep z indyjskimi towarami (www.radhashop.pl)
- wypożyczalnię strojów w trakcie trwania imprezy
- nauka zakładania sari

Oraz jak zawsze zabawa do biegło rana w rytmach bollywoodzkich przebojów.

www.bollywoodparty.prv.pl

ZAPRASZAMY SERDECZNIE

23 kwietnia 2007

Po czwarte

Wczorajsza audycja była inną audycją niż do tej pory wspólnie z Michałem mieliśmy, ponieważ pierwszy raz nie omawialiśmy filmów na przykładzie jakiejś konkretnej osobie. Wczoraj omawialiśmy najciekawsze propozycje z kina Bollywoodu, a filmy wybieraliśmy według naszego uznania, czyli to, co według nas było warte powiedzenia, znaczenia lub szerszego przedstawienia słuchaczom, aby ich zachęcić do jakiegoś filmu.
Po każdym filmie prezentowaliśmy muzykę z niego, która mogła się przyczynić do szybszego sięgnięcia po dany film.
Oczywiście jak zawsze z Michałem mięliśmy przygotowana ogromną ilość filmów i piosenek, ale jak to, co tydzień się dzieję okazało się, że czas nieubłaganie płynie, dlatego też mogliśmy słuchaczom zaproponować tylko garstkę z tego, co planowaliśmy.
Mówiliśmy o filmach bardziej znanych, ale bardzo lubianych jak: REBELIANT, GDYBY JUTRA NIE BYŁO, SWADES czy BLUFFMASTER, ale także postanowiliśmy propagować mniej znane filmy: FIDA, AKSAR, ZINDA, GANGSTER czy ZINDAGGI ROCKS.
W czasie audycji nasi słuchacze ku naszej radości aktywnie z nimi rozmawiali przez czat oraz przez FORUM na bollywood.pl przedstawiając swoje ulubione filmy.
Niestety tak jak pisałam nie udał się nam powiedzieć o wielu filmach, o których chcieliśmy Wam wspomnieć, ale obiecuję, że niebawem ponownie zrobimy przerwę w omawianiu aktorów i zrobimy drugą część audycji o lubianych filmach.
A teraz mogę już Was zaprosić na niedzielną audycję, ponieważ będziemy powiadać o największej żyjącej legendzie kina Bollywoodu, czyli o Amitabhie Bachchanie- postaramy się słuchaczom niestety w skrócie (jakbyśmy chcieli omówić wszystkie filmy tego aktora to zapewne audycja o nim trwała by miesiąc, ponieważ ten pan zagrał w ok. 160 filmach!) zaprezentować sylwetkę oraz twórczość filmową tego niezwykłego aktora.

ZAPRASZAM SERDECZNIE w Niedzielę o godz. 14.00

oraz zapraszam do codziennego słuchania RADIA BEZ KITU
http://www.interia.fm/

19 kwietnia 2007

Noc Bollywoodzka w Kinie Pod Baranami

Majowa Noc w Bollywood w Kinie Pod Baranami
2 MAJA
W PROGRAMIE:
ŻONA DLA ZUCHWAŁYCH (Dilwale Dulhania Le Jayenge)
CZASEM SŁOŃCE, CZASEM DESZCZ (Kabhi Khushi Kabhie Gham)początek prawdopodobnie o godz. 21.00 (godzina może ulec delikatnej zmianie)
Cena biletu na cały maraton: 10 zł!
Rezerwacje od jutra (piątek 20.04) w Kasie Kina. Tel. (012) 423 07 68 http://www.kinopodbaranami.pl
ZAPRASZAMY

Mężczyzna zmiennym też jest:)

No proszę! a mówi się, że to kobieta zmienną jest, a tu co niespodzianka mój drogi kolega z audycji Michał jednak będzie ze mną na obu audycjach:)
Bardzo się cieszę, ponieważ zawsze lepiej się prowadzi audycje w dwie osoby, bo lepiej prowadzić dyskusje niż monolog (choć do monologów ja jestem przyzwyczajona- hihihihihi).
Ale pozostanie Michała nie zmienia naszego repertuaru- obie audycje będą o tym o czym pisałam wczoraj.
ZAPRASZAM SERDECZNIE
http://www.grapheine.com/bombaytv/index.php?module=see&lang=uk&code=6b08e55bd4d7dd474626e2892c78fd9e

17 kwietnia 2007

Zapowiedz

Kilka osób pytało o czym będzie audycja w niedzielę skoro nie ma ze mną Michała i odwołaliśmy na ten tydzień audycje o Big B.
Postanowiłam, że jak mam być sama to nie będę prowadzić monologu o jakimś aktorze czy aktorce, bo opowiadanie konkretnych sylwetek o wiele fajnie się robi jak się na drugą osobę do dyskusji, więc poczekam na Michała.
W tę niedziele opowiem Wam o filmach, które na mnie wrażeniem zrobiły, powiem dlaczego oraz postaram się Was do nich przekonać.
Będę się bardzo cieszyła jeśli dołączycie także swoje filmy i będę mogła na antenie o nich też powiedzieć czy podzielić się z innymi słuchaczami.
Wspólnie z Wami i z Waszym uczestnictwem milej mi minie ta samotna audycja.
Chciałam rożnie powiedzieć, że mamy nowa stronę dzięki, której łatwiej nas słuchać
Zapraszam na stronę http://www.interia.fm/
I zapraszam do rozmowy przez czat:)
Ps. Jeśli ktoś będzie miał ochotę mnie słuchać dłużej to od 12.00 do 14.00 tym razem poprowadzę audycje za Michała- będzie o znanych światowych duetach muzycznych.
ZAPRASZAM SERDECZNIE DO SŁUCHANIA W NIEDZIELĘ

15 kwietnia 2007

po imprezie

Kolejna edycja Bollywood Party dobiegła końca:( ale już kolejna zaplanowana na 19.05 również w klubie LOCH NESS
Może krótka relacja z wczorajszej imprezy.
Tak jak Michał napisał poniżej wszystko zaczęło się od warsztatów tańca, na których Olga (Nirmala) uczyła sporą grupę przybyłych tańczyć układ do piosenki z filmu Kabhi Alvida Na Kehna pt. Rock N Roll Soniye.
Wszyscy się fajnie bawili i starali sie dokładnie naśladować ruch Olgi, co było bardzo fajnym widokiem.
Później po warsztatach tańca rozpoczęła się już normalna impreza w rytmach bollywoodzkich kawałków.
Z każdą chwila do klubu napływało co raz więcej, a ok. godziny 22.00 było już ponad 400 osób chętnych do dobrej zabawy:)
Między czasie zrobiliśmy konkurs filmowy dla chętnych, który miał mieć formę uproszczonych MILIONERÓW, a Michał przejął funkcje Shah Rukh Khana (lub jak ktoś woli H. Urbańskiego).
Po dużej ilości pytań nagrodę główną (płytę DVD z filmem Bollywoodzkim) wygrała Ania (elfkaa).
Mieliśmy w planach również karaoke, ale wszyscy tak świetnie się bawili, że nie mięliśmy serca wszystkim przerwać.
Zabawa trwała do godziny 4.30!
Mam nadzieję, że niebawem uda się nam zamieścić na blogu jakieś zdjęcia lub filmiki, ponieważ Michał jak paparazzi wszystko i wszystkich fotografował:)
Również jakieś zdjęcia będzie można znaleźć na stronie http://www.bollywoodparty.prv.pl/
Podsumowując zabawa była wyśmienita, dlatego tez zachęcam wszystkich do przybycia na majową imprezę.

10 kwietnia 2007

BOLLYWOOD PARTY edycja 11-nasta

Serdecznie zapraszam na 11. Bollywood Party
do klubu Loch Ness w Krakowie przy ul. Warszawskiej 15
(wejście od ul. Pawiej vis a vis Galerii Krakowskiej)
Początek imprezy o godz. 20:30
Przed imprezą od godz. 18:30 warsztaty tańca bollywoodzkiego prowadzone przez Olgę (Nirmala).
W programie dużo atrakcji :)

07 kwietnia 2007

Wesołych Świąt

W imieniu całej grupy współpracującej przy tworzeniu tej strony życzę wszystkim wszystkiego najlepszego z okazji świąt wielkanocnych, radości, słońca, uśmiechu.

Michał

Niezmiernie miło jest mi poinformować, że blog będą współtworzyć z Kasią i ze mną - Monika oraz Olga, które obiecały dzielić się swoją wiedzą związaną z Indiami.
Pojawiły się galerie ze zdjęciami oraz etykiety, które będą pomagały w odnajdywaniu konkretnych postów.

Życzę miłego czytania.

04 kwietnia 2007

ps. sprawa Salmana

Chciałam tu zamiescic kolejna informację o dalszych złosliwosciac Salmana, aby nie bylo,ze to ja widze czegos czego nie ma.
Informacje pochodza ze strony http://indiadaily.com/editorial/16296.asp z dnia dzisiejszego. Sa po angielsku,ale tresc nie jest trudna, dlatego tez umieszczam oryginał (aby nie nie mowił,ze źle cos prze tłumaczyłam):

Diplomatic John?
The cold war between Bollywood's brat Salman Khan and Mr Cool John Abraham is all set to turn hot as Sallu spits fire on John by touting him as ''diplomatic'' and 'sarcastic''.
The war that started from Rockstars concert where the two actors were together now seems to take an ugly turn as the senior decides to give his junior a lesson.
Ask Salman Khan about his dislike for junior John who had recently stated that "he is quite fond of Salman", he answers: "What I don''t like about him is his diplomacy. Whenever he talks to me, he always tries to be very diplomatic."
"See, when you talk to someone and give unnecessary respect as a senior, it gives a sense of sarcasm. It seems as if you are mocking rather than respecting. Whenever he meets me, he talks about my seniority as if I am the only able actor in the world."

02 kwietnia 2007

SPRAWA SALMANA

Ok. skoro to jest mój i Miszapp blog i Miszapp pozwolił mi pisać w nim rzeczy związane z Bolly to właśnie tak uczynię i wyjaśnię moją ogólną niechęć do Salmana w szerszy sposób, bo wiedzę na FORUM, ze się gorąco w tym temacie zrobiło i szybko znalazła się liga obrony Salmana.
Na początek cytat ze strony http://pl.wikipedia.org
Pochodzi z filmowej rodziny. Ma opinię złego chłopca Bollywood - skazany na rok więzienia za polowanie na zwierzęta pod ochroną; prowadząc po pijanemu samochód spowodował wypadek, w którym jedna osoba zginęła. Związana z nim kiedyś Aishwarya Rai oskarżyła go o zmuszanie jej do udziału w imprezach, za którymi stała bombajska mafia.
Po pierwsze jedna z osób na Forum napisała takie coś „Nieumyślne zabójstwo nie oznacza morderstwa. To są 2 różne pojęcia. Zarzutu morderstwa nigdy mu nie postawiono. Sprawa jeszcze nie została rozstrzygnięta w sądzie. Podobno jest się niewinnym dopóki nie udowodni się komuś winy. „ Ciekawe czy koleżanka tak samo by te kwestię rozpatrywała jakby to komuś jej bliskim się taka sprawa przydarzyła (czego oczywiści nigdy nikomu nie życzę, bo jest to okropna tragedia). Salman nie pierwszy raz rozjechał kogoś po pijaki, a co gorsza nie bierze za to odpowiedzialność, chowa się ja tchórz za plecami swoich wpływowych kumpli.
I tu tak uwaga. W Ameryce od samego początku istnienia gwiazd ekranu były one traktowane jak każdy obywatel, czyli zabił i są dowody to idzie siedzieć do więzienia (pierwszy taki przykład jeszcze z czasów niemych to Douglas Fairbanks). Ameryka czy Europa nigdy nie robiły rozgonienia między gwiazdy a zwykłych ludzi jak chodziło o zbrodnie. To, że się jest gwiazdą i popularną osobą w danym kraju nie daje nikomu prawa do łamania prawa oraz unikania odpowiedzialności.
Salman jak dla mnie jest nie honorowym przestępcą.
Po drugie o ile wiem jest skłócony z połowa gwiazd Bollywood, ponieważ jest wredny i złośliwy np. Johna Abraham (tu przytaczam tłumaczenie jednego z newsów:John Abraham miał dość ciągłych ataków ze strony kolegi po fachu występującego. Początkowo próbował załagodzić sytuację i nie odpowiadać na zaczepki, ale najwyraźniej miarka się przebrała. Salman nie przepuścił okazji, by robić złośliwe i pełne sarkazmu uwagi na temat Johna. Zarzucał mu przesadną poprawność polityczną, a przede wszystkim podważył szczerość uczucia łączącego Johna i Bipashę. Nie omieszkał zażartować nawet z wysportowanej sylwetki Johna- info pochodzi ze strony http://www.mumbaimirror.com) czy Vivek Oberoi ciągłe są przez niego atakowani.
A to w jaki sposób traktuje ludzi z którymi pracuje (znaczy przepraszam ludzi którzy dla niego pracują to już Kam. po powiada, ponieważ była statystką w jego filmie, wiec widziała pewne drobiazgi.)
Po trzecie bez niczego przyznaje się i jest widywany z mafią, wiec to chyba nie świadczy o tym, ze jest pożarnym facetem.
Po czwarte to on zepsuł kontakty Ash z SRK- to przez niego ona starała rolę w CHALTE CHALTE, a potem SRK już nie chciał z nią współpracować. Po piątek jak aktora jest bardzo marny (jedyne filmy w których go przeczyłam to KKHH- dzięki Bogu miał mała rolę, Salaam-e-Ishq oraz Baabul, a reszta filmów pozostawia wiele do życzenia). Jego talent aktorski jest bardzo niskich lotów i generalnie to ja już wole oglądnąć film z Zayedem Khanm (różnie nie najlepszym jeszcze aktorem) niż z Salmanem, który powinien umieć grać, ponieważ od dawna siedzi w przemyśle filmowy, ale w jego wypadku im większe doświadczenie i tak nie daje rezultatów.
Ludzie w Indiach go lubią ale nie mam bladego pojęcia za co. Owszem przyznaję się, ze tego fenomenu Indyjskiego nie łapie i nie rozumiem.
Dla mnie facet jest nie fajnym człowiekiem, któremu się zdaje, że może wszystko.
To jest okropne jeśli gwiazda kina uważa siebie za boga, który może wszystko i wszystko przejdzie mu bez konsekwencji.
Nie sądzę, aby mój stosunek do tego aktora się zmienił i nie zamierzam ukrywać tego, że go nie lubię, ponieważ niczym mnie nie przekonał, że choć odrobina czegoś dobrego w nim jest pod jakimkolwiek względem.
W audycji nigdy się o nim z Michałem nie wyrażamy w wulgarny sposób, a jedynie cyniczny czy ironiczny, bo w naszym przekonaniu (zwłaszcza moim) nie zasługuje on na ciepłe słowa.
A może ktoś umie mi powiedzieć dlaczego powinnam uważać Salmana za dobrego aktora? Ja jestem otwarta na argumenty i może dostrzegłam w nim cos co tak dobrze i szczelnie ukrywa, gdyż przez cały czas mojego zainteresowania Bolly tego nie dostrzegłam.

po trzecie

Piszę dopiero dziś, ponieważ po wczorajszej audycji wyszła inna nie przyjemna sprawa, która postanowiłam wyjaśnić.
Wczorajsza audycja była o Ajay Devgan, Arjunie Rampalu oraz Riteshu.
Poszło nam bardzo sprawnie omawianie zwłaszcza ich filmografii, ponieważ o życiu prywatnym tych trzech panów niewiele wiadomo. Nawet na oficjalnej stronie Ajaya jest bardzo skąpa ilość informacji, pomimo, ze kiedyś sam aktor deklarował, że chce osobiście współtworzyć tę stronę. Chyba brak czasu uniemożliwił mu te plany i szkoda:(
Podobanie jest ze zdobyciem informacji o Arjunie, ponieważ łatwej jest odnaleźć jego zdjęcia (nawet te z modelingu) niż więcej informacji z życia prywatnego.
Nie mówiąc już o Riteshu, który jest bardzo cichą i skrytą osobą oraz zdaje sobie sprawę z faktu kim jest jego ojciec i jak on w związku z tym musi się zachowywać. Ja osobiście bardzo cenię tę jego dyskrecje oraz tajemniczość. W zasadzie nas widzów aktor to właśnie powinien interesować tylko w związku z jego rolami, a nie z życiem prywatnym, więc nie można mieć za źle Riteshowi, że nie mówi o swoim życiu osobistym, bo pewno uznaje, że widzom to do szczęści i oglądania go w kinie nie będzie to potrzebne.
Razem z Michałem nawet zastanawialiśmy się czy gdzieś w sieci można odnaleźć jego projekty architektoniczne, ponieważ jak Ritesh przyznaje kino to tylko odskocznia od prawdziwego zawodu. I to stwierdzenie robi na mnie chyba największe wrażenie, ponieważ widać, że ma on ogromny dystans do przemysłu filmowego, co jest darem w przypadku aktorów oraz sprawia, że osoba z taki nastawienie dobrze bawi się w czasie realizacji filmów co widać również na ekranie.
Z trojki omawianym wczoraj aktorów to właśnie Ritesh na mnie robi wrażenie, a każda jego rolę oglądam z radością. On spławia, że komedia nabiera nowego wyrazu (już nie pamiętam kiedy ostatni raz śmiałam się na jakiejś amerykańskiej komedii, bo w polskim kinie to na szczęście honor naszej kinematografii obronił Testosteron).
Ritesh ma ciepło oraz szczerość w grze, która sprawia, że emanuje na widza po przez komedie, które w ostatnich latach są jednym z najsłabszych gatunków w kinie (filmy typu Straszny Film robiony w 4 czy 5 częściach lub cos co nie ma sensu za grosz czyli Stary gdzie moja bryka! to żenada! Nawet jedne z największych współczesnych amerykańskich komików Jim Carrey też postanowił zrezygnować raczej z dennych komedii na rzecz naprawdę świetnych filmów, w których zaprezentował wielki talent aktorski (polecam filmy Zakochany bez pamięci, czy najnowszy Numer 23).
W moim odczuciu indyjskie komedie z dobrze dobranymi aktorami są o sto kroć lepsze od Amerykańskich czy europejskich i to mnie ogromnie cieszy, bo już myślałam, że nigdy nie trafię na komedie, na której szczerze będę się śmiała.

Podsumowując:
Chcecie tajemnicy- to oglądnijcie filmy z Ajeyem
Chcecie miłych wrażeń wizualnych i fabularnych- to oglądnijcie filmy z Arjunem
Chcecie się pośmiać i dobrze pobwić- to oglądnijcie filmy z Riteshem.

01 kwietnia 2007

WINNA SZCZEROŚCI

A więc trzecia audycja i wyniknął problem.
Moja szczerość i bezpośredniość w wypowiadaniu czy pisaniu pewnych kwestii nie spodobała się.
Dlatego czas wyjaśnić pewna sprawę.
Jak zaczęłam pisać już na Forum ja swoim słowami nie chce nikogo z Was urazić, wcale nie utrzymuje, że wszyscy muszą myśleć jak ja lub też nie neguję tych osób które lubią Salmana (bo to o tę kwestię podniosła się oburzenie). Każdy ma swój gust, a o gustach sie nie dyskutuje.W naszym kraju jest jeszcze wolność słowa i ja ją stosuję, ale moim cele nigdy nie jest obraza któregokolwiek z słuchaczy.Ja jestem osobą bardzo cyniczną oraz okrutną jeśli chodzi o ocenianie filmów, ponieważ uważam, że kino to sztuka i nie każdy powinien mieć do nie dostęp. Niestety nastały czas jak już pisałam wcześniej, ze skandalem oraz zamieszaniem w ogół siebie można zrobić karierę. Do licha ciężkiego! Ja oglądam setki filmów rocznie i naprawdę nie sprawia mi przyjemności patrzenie na ładne buzie, ale bez talentu aktorskiego czy reżyserskiego. Nie obchodzi mnie jakie dana osoba ma koligacje i ile kasy jest w stanie przepłacić, aby stać się popularnym.
Ja siedzę przez TV lub w kinie, poświęcam mój czas, więc oczekuje w zamian czegoś co sprawi, że nie poczuje się oszukana.
Kino to dla mnie znaczna część życia i jeśli coś mi się nie podoba to to mówię. Wiem, że często lepiej pozostać dyplomatą i pomyśleć a nie powiedzieć co się ma na myśli, ale dlaczego w swojej audycji filmowej mam okłamywać samą siebie?
Dlaczego nie mogę mówić tego co sądzę?
Bo nie wypada?
Ale dlaczego nie wypada?
A wypada, aby Salman Khan po pijaku rozjechał człowiek i nie poszedł siedzieć?
Wypada, aby Salman Khan przyznawał się, że przyjaźni się z mafią, która go wyciągała nie raz, nie dwa z więzienia?
A może fajnie jest kiedy Salman bije kobiety?
Dlaczego ten człowiek mam być ulubieńcem publiczności?
Co on takiego zrobił, że powinnam się wyrażać o nim z szacunkiem?
Czy stanowi wzorzec do na śladowania?
Czy zasługuje na moje miłe słowa?
A po drugie czy on jest dobrym aktorem? Czy on gra w dobrych filmach?
Jeśli w przeciągu ostatnich 3 lat mojego zainteresowani kinem Bolly widziałam 2-3 filmy w których zniosłam Salmana i nie skręcając się na jego widok na fotelu to jest wszystko.
Ilość filmów które widziałam oraz jakość filmów sprawiają, że ja nie będę obłudna względem samej siebie i nie będę mówić dobrych rzeczy o człowieku, który jest przestępca bez talentu aktorskiego!
A zarzucanie mi braku profesjonalizmu oczywiście przyjmuję i szanuję Wasze odczucia. Może co dla niektórych to co mówię i że nie umiem tego pozostawić tylko dla siebie i mówię dobitne prawdę to amatorszczyzna, ale to co dzieje się w ostatnim czasie nie pozwala mi być kolejną akuratna dziewczynką.
Życie jest brutalne, a mili ludzie wychodzą z niego przegrani.
Prawda bywa okrutna, ale że ja będę słodzić cały czas na antenie nie zmieni prawdy.
Wybaczcie, ale tak jak pisałam na forum- przez 5 lat filmoznawstwa nie miałam możliwości wyrażać własnego, prawdziwego zdania. Dlatego też rozpoczynają własną działalność chce robić to co względem siebie uważam za uczciwe.
Jak pisałam, kino powinni tworzyć wybrani i najlepsi, dlatego jeśli w moim uznaniu ktoś szarga kino, niszczy jego piękno oraz to co ono może sobą przekazywać to się denerwuje i bezwzględnie wytykam błędy.
Co do Salmana moje zdanie się nie zmieni (jak zrobimy kiedyś o nim audycje to wierzcie mi jestem na tyle uczciwa, ze opisze te filmy, w których Salman mi się podobał- jest ich nie wiele, ale są).
I jak już pisałam- WSZYSTKO co wypowiadam na antenie (i sądzę, że Michał też) to tylko i wyłącznie moje zdanie. Nikogo nie namawiam, aby nie lubił tej czy tamtej osoby lub żeby nie oglądał tego czy tamtego filmu. WSZYSTKO TO JEST MOIM INDYWIDUALNYM ZDANIEM i nikogo nie chcę nigdy urazić.
A dodatkowo moje mocne wypowiedz pod względem pewnych aktorów czy filmów niestety są podyktowane doświadczeniem 5 lat spędzonych w kinie, przez TV, przez DVD oraz Video, to 5 lat poznawania najróżniejszych kinematografii, aktorów, stylistyk i fabuł.

Mam nadzieję jednak, że jakoś przebolejecie mój cynizm i ironie i będziecie nas słuchać z przyjemnością, bo prócz kąśliwych uwag staramy się zawsze przekazać Wam wiele informacji.
ZAPRASZAMY do słuchania nas ponownie 22.04, audycja o Big B. i Abhisheku.