Dzisiejsza audycja miała być dla mnie podwójną próbą, a mianowicie po raz pierwszy audycję prowadziłam bez Michała, czym byłam ze stresowana, ponieważ obawiałam się bliskiego spotkania ze sprzętem radiowym. Po drugie postanowiłam zrobić przyjemność wąskiej grupie osób, które w naszym kraju lubują się w kinie tamilskim. A że sama nie uważam się za znawcą w tym temacie (widziałam kilka filmów i tylko mogłam mówić o własnych odczuciach) to zaprosiłam Kam., która widziała więcej filmów niż ja z tego kina oraz pisała prace zaliczeniową z tego kina (o ile pamiętam dostała z niej 5).
Jak się szybko okazało moje obawy względem sprzętu radiowego nie były koniecznie, ponieważ po krótkiej lekcji załapałam jak to wszystko działa.
Znacznie gorzej było z samym tematem kina tamilskiego- potwierdziła się zasada, żeby NIGDY nie przyznawać się do nie wiedzy, ponieważ bardzo szybko znajdą się „mądrzejsi”, którzy za wszelką cenę postarają się udowodnić człowiekowi, że faktycznie nie wiele wie o tym, o czym robi audycję. Jeśli nie powiedziałabym, że nie bardzo się jeszcze znam na tym temacie i w każdej kwestii trzymała się sztywno swojego zdania jestem pewna, ze nikt by nawet nie pisnął, a nie mówić już o wytaczaniu ciężkich dział wszelkich możliwych zarzutów pod naszym adresem.
Oczywiście nikt nie słuchał jak mówiłyśmy z Kamilą, że dzisiejsza audycja jest przeznaczona dla słuchaczy, który nigdy nie mili styczności z kinem tamilskim. Już po pierwszym wejścia na FORUM bollywood.pl znalazła się grupa fanek kina tamilskiego, która przez całe 2 h przyczepiała się do KAŻDEGO dosłownie naszego słowa (wielki problem nawet dziś stanowiło wypowiadanie przez nas słowo „OGLĄDNĘŁAM”- to jest słowo typowo Krakowskie, ale jak zaczęłyśmy to z Kam. na antenie tłumaczyć od razu zarzucono nam, że nie robimy programu tylko dla słuchaczy z Krakowa. Czyli rozumiem, że przed każdą kolejną audycją mam się uczyć wszystkich polskich dialektów i mówić we wszystkich nich, aby żaden region Polski nie czuł się pominięty lub urażony?), do każdego naszego stwierdzenia znajdowano kontrę lub wyjątek w filmografii tamilskiej.
Nie pomagały nasze apele oraz miliardowe wyjaśnienia, ze jest to program dla początkujących.
Cały czas koleżanki na FRUM zgłaszały swoje niezadowolenie, zarzucając nam bark pozytywnego oraz przekonywującego podejścia nawet od oglądniętych filmów. A nie bardzo wiem jak jeszcze miała ludzi przekonać do oglądania danego filmu jak nie mówi ze sto razy, że warto zobaczyć jakiś film tamilski, bo to niezwykłe doznanie oraz, ze kilka filmów jest naprawę świetnych.
Ale na pocieszenie wszystkich fanów kina tamlskiego powiem taki- nie było od tej pory w mediach polskich tak długiego programu o kinie tamilskim? TO NADAL BYĆ GO NIE BĘDZIE.
Ja osobiście informuję, że ja prawdopodobnie nie odważę się już więcej prowadzić audycji o kinie tamilskim czy telugu, ani tez nie jestem pewna czy będę informować o tym kinie.
Ja audycje prowadzę dla własnej przyjemności, aby ludziom, którzy nas słuchać (a nie są to tylko osoby z FORUM bollyood.pl) przybliżyć BARDZO egzotycznie kino.
Dzisiejsza audycja kosztowała mnie wiele stresu (tak samo jak mojego gościa) dlatego ja już nie podejmuje wyzwania z kinem z południowych Indii. Bardzo dobrze mi jest z kinem Bollywoodu- duzo jeszcze jest do zobaczenia, poznania i opowiedzenia, więc sądzę, ze poradzimy sobie z wyborem tematów tylko z kręgu Bollywoodu.
I chciałam wydać także oświadczenie, że dziś to był ostatni raz jak komentowałam na antenie wpisy z FORUM. Po raz ostatni się tłumaczyłam oraz prostowałam swoje słowa.
Jak to kiedyś już na FORUM napisał Goa to jest program autorski i ja mam w nim prawo wypowiadać swoje zdanie. Jeśli ktoś nie wie, co znaczy słowo AUTORSKI to odsyłam do słownika to się dowie, dlaczego mam prawo powiedzieć, że w czasie oglądania filmu Chandramukhi, w czasie I połowy miałam wrażenie, że umrę z nudów oraz, że początek jest sztuczny, alogiczny i abstrakcyjny do kwadratu.
Ja rozumie, ze są fani kina tamilskiego, ale nie można być bez krytycznym (ja np. uwielbiam Shah Rukh Khana, ale czy każdy jego film oceniam pozytywnie? Czy każdym jego wcieleniem jestem zachwycona? NIE!) Bo są filmy gorsze i lepsze- w każdej kinematografii, a burzyć się na każde złe słowo to już jest lekka przesada.
A na marginesie jakbyście pokazali taką Chandramukhi w Filmoznawstwie jakiemuś profesorowi od filmu to suchej nitki by na tym nie zostawił (większość Zachodnich krytyków by zjechała ten film zapewne używając wielu mocnych słów).
Dlatego ja uważam, że byłyśmy bardzo przychylenie temu kinu razem z Kamilą oraz że miałyśmy pozytywne nastawienie.
Jednak pozbawiane, co chwile argumentów od opisu tego kina obie strąciłyśmy sens naszej audycji, dlatego pozostaje mi dziś powiedzieć: do zobaczenia za tydzień ponownie w świecie Bollywoodu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
wow !!!!!!!!!
Tak tak :) Wow Jestem pod wrażeniem. Mi tam audycja (z tego, co udało mi się usłyszeć) bardzo się podobała i wiem, że w niedługim czasie sięgnę po jakiś film z południa, bo już czekają.
Nie rozumiem jak można sie czepiać słowa "oglądnąć"! I nie rozumiem jak można mówić "obejrzeć" ;)
Strasznie mi was było szkoda jak śledziłam forum i tak źle i tak niedobrze... ech.. wszystkim nigdy nie dogodzimy...
Ale czekam na kolejne audycje
Pozdrawiam
"Czyli rozumiem, że przed każdą kolejną audycją mam się uczyć wszystkich polskich dialektów i mówić we wszystkich nich, aby żaden region Polski nie czuł się pominięty lub urażony?)"
Nie! wystarczy że zaczniesz mówić czysto po polsku, bez żadnych regionalizmów.
Ależ, Victorio, przecież nie od dzisiaj jesteś na bollywood.pl i doskonale wiesz, że tam się BEZKRYTYCZNIE wielbi, nie, oddaje cześć tamilskim gniotom.
Inaczej tego nazwać nie można przecież. Sama zauważyłaś, że gdyby ktoś chciał napisać recenzję takiego filmu, zjechałby go niemiłosiernie. Bo co tam można pochwalić???? Manieryczne pseudo aktorstwo? Może muzykę i czasem choreografię, ale w dziełach telugu bywa o wiele lepsza.
U Blinka robi się z dzieł bez żadnej wartości filmy kultowe. Poza tym te dyskusje są tak prowadzone, tak sterowane, żeby wzbudzić bezkrytyczny zachwyt tymi dziełami. Po prostu przymiarka pod plany wydawnicze Blinka.
Prześlij komentarz